Ponieważ od napisania poprzedniego wpisu czuję mały niedosyt postanowiłem napisać niniejsze uzupełnienie.
W przypomnianym wpisie skupiłem sie na merytorycznej zawartości atrybutu alt. W kwestiach technicznych odsyłając do dokumentacji. Ale to po co on w ogóle jest potrzebny wymaga słowa komentarza.
Jak dobrze jest to opisane w kursie “30 dni do bardziej dostępnej strony” korzyści z istnienia atrybutu alt odniesie kilka grup użytkowników:
Po pierwsze korzystający z czytników ekranu. Programy te nie są w stanie odczytać treści zawartej w rysunkach.
Po drugie Ci, którzy z różnych przyczyn nie mają dostępu do graficznej warstwy Twojej strony (przeglądarki tekstowe, wyłączona obsługa grafiki, czy nawet tak prozaiczna sytuacja jak długo ładujący się, czy uszkodzony plik z rzeczonym obrazkiem).
Jeśli nie zapewnisz dla tych elementów alternatywnego opisu, a dodatkowo nazwy twoich plików są generowane przy użyciu jakiegoś wściekłego algorytmu, to zamiast “kontakt” użytkownik usłyszy “sdfs3454fdrgdfgt435trdf_fg4gdg454_eee.jpg”. Jak to wpływa na odbiór strony? Zapraszam do zapoznania z materiałem video z naszych badań stron partii politycznych. (Swoją drogą ciekawe ile czasu zajmie partiom podjęcie choćby najmniejszej próby poprawy problemów przedstawionych w raporcie, którego kopia została do nich wysłana).
Dobry alternatywny opis istotny jest zwłaszcza w przypadku modnych ostatnio graficznych menu. Bo o ile użytkownika nie zainteresuje prawdopodobnie w którą stronę patrzy prezes na zdjęciu, o tyle nawigacja po stronie stanowi jeden z najistotniejszych elementów obecności.
Elementy pozycjonujące
Jeśli mimo wszystko używasz elementów graficznych, które służą tylko i wyłącznie estetyce, nie wnosząc nic do treści użyj pustego alt (alt=””). Nie ze spacją, nie z gwiazdką, a już na pewno nie z nic nie noszącym tekstem. Spotkałem kiedyś stronę, która wszystkie elementy “rozpychające” miała opisane alt=”nazwa firmy”.
Podejrzewam, że jest to nieudolna “optymalizacja” wykonana przez domorosłego “specjalistę” po przeczytaniu jednej książki (i to pobieżnie). O związkach alt z SEO nieco dalej w tym artykule.
Pamiętaj, że screenreader zatrzyma się i przeczyta każdy taki opis. Jeśli nie podasz alt, przeczyta nazwę pliku. Rewelacyjnie zobrazował to Piotr VaGla Waglowski w jednym ze swoich rysunkowych komentarzy: spacer.gif spacer.gif spacer.gif – strona o spacerowaniu?
Operacje na formularzach
Nieomal tak samo często jak nie opisane grafiki spotkać można nieopisane, lub źle opisane przyciski obsługujące formularz. Swoimi doświadczeniami z takim potworem dzielił sie ostatnio Adam, jeden z uczestników listy dyskusyjnej. Za jego zgodą cytat:
Kiedyś w jakimś formularzu dość rozbudowanym trafiał mnie szlag, bo miał on identycznie odczytywane przyciski “dalej, wstecz i wyczyść”. Gaduła odczytywała tylko coś w rodzaju “przycisk gif”.
Metodą prób przeszedłem dalej, ale na kolejnej stronie formularza przyciski zmieniły się kolejnością wystąpienia .
To była masakra, bo przejście kilku stron zajęło mi tyle czasu i nerwów że gdybym nie musiał, to…
Gdyby nie żywotny interes w postaci monopolu na usługę, jak myślisz ile czasu spędziłby na stronie? Zrezygnował z produktu/usługi, czy raczej poszedł do konkurencji?
Pomijam w tym miejscu kwestię wyglądu takiego “przycisku” wysyłającego, który ma często postać maluniej strzałki w odcieniu ledwie różniącym sie od tła. Posługuję sie myszą dość sprawnie, a i tak czasem miewam kłopoty z trafieniem.
Do tego tematu wrócę przy okazji aspektów projektu graficznego.
Alt a SEO
Na koniec marchewka: Umiejętnie wykorzystywane alt’y służą pozycji w google. Dlaczego? sprawa jest prosta. alt to jedno z miejsc w których bot szuka słów kluczowych. Powód jest prozaiczny. Bot tak jak screenreader nie rozpozna tekstu a tym bardziej obiektu na grafice. Dlatego potrzebuje dodatkowego opisu.
Jeśli na stronie jest 30 grafik, które w opisie zawierają “Owczarek Niemiecki” to z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że strona jest o owczarkach. Ponieważ naturalne opisy będą promować Twoją stronę dla rzeczywistych słów kluczowych (a nie tych wymyślonych przez dział marketingu, czy specjalistę SEO) Pozwalasz sie znaleźć ludziom, którzy szukają takiej a nie innej oferty/produktu. Wiąże sie to najczęściej z trafieniem do lepiej dopasowanej grupy odbiorców (ang. target audience). Nie umniejszam w tym momencie konieczności analizy pożądanych profilów klientów i poszukiwania na tej podstawie słów kluczowych. Daleki jestem od tego.
Do marchewki zawsze jest kij: Jeśli tych opisów jest baaardzo dużo i są jednakowe lub prawie jednakowe, to z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że to nie opisy a sposób na sztuczne wypromowanie strony dla danego słowa w wyszukiwarkach. Nie odkrywam tym stwierdzeniem ameryki. Skoro ty to już wiesz i ja to wiem bądź pewien, że wiedzą o wiele wcześniej osoby odpowiedzialne za algorytmy wyszukiwarek. Jeśli dla Ciebie taka strona to może być spam to tym bardziej dla np. google’a.
Reasumując – używaj atrybutu alt konstruując dobre wartościowe opisy. Pomożesz niektórym ludziom zrozumieć co prezentujesz. A sobie dasz szansę na wyższą pozycje w wyszukiwarkach i prawdopodobnie bardziej zainteresowanych odwiedzających jako wynik tych wyszukań.