Dostępny.net

Niewidomy kontra iPhone

Trafiłem dziś na ciekawą recenzję iPhone napisaną przez osobę nieomal niewidomą.

Austin Seraphin, bo o nim mowa od urodzenia rozpoznaje tylko jasne punkty światła i postrzega związane z nimi kolory w postaci barwnych plam.
Ja kilkukrotnie zastanawiałem się jak wpłynie upowszechnianie interfejsów dotykowych na życie osób z dysfunkcją wzroku. Po przeczytaniu wpisu na blogu Austina po raz kolejny widzę, że mi się tylko wydawało ;-)

Zachęcony recenzjami innych niewidomych i niedowidzących użytkowników iPhone Austin postanowił sam sprawdzić jak sprawuje się iPhone w połączeniu z VoiceOver.

Pierwsze pozytywne wrażenie to intuicyjność interfejsu, który do wielu czynności zamiast klawiatury oferuje wielopunktowy interfejs dotykowy:

Wybierz element aby usłyszeć informację, stuknij dwukrotnie by aktywować, przesuń 3 palcami by przewinąć widok. Możesz również użyć gestu “split-tap” przytrzymując jednym palcem wybrany element uderzając w inny. To znacznie przyspiesza pracę, jak tylko zrozumiesz ideę. VoiceOver posiada również gest pokrętła aktywowany poprzez okrężny ruch palców podobnie jak przy wykręcaniu numeru (przyp. tłumacza: ktoś pamięta jeszcze tarcze w telefonach?) […]
Wiele recenzji i osób twierdzi, że potrzeba około pół godziny do godziny, by móc ocenić powiązanie interfejsu dotykowego z głosem. Spodziewałem się nieco żmudnej przeprawy zwłaszcza w przypadku korzystania z klawiatury. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu połapałem się natychmiast. W ciągu 30 sekund sprawdziłem pogodę. Następnie sprawdziłem ceny kilku akcji. O dziwo urządzenie było w stanie nawet wyrenderować wykresy notowań, coś do czego niewidomi nigdy nie mieli dostępu.

Zadziwiające prawda? Przyznam sam, że widząc zupełnie gładką powierzchnię kolejnych wersji iPhone widziałem ją jako lśniącą szklaną barierę nie do przebicia dla kogoś, kto nie może na nią spojrzeć. A tu się okazuje, że nie tylko można, ale i wygodnie można. Cóż życie lubi zaskakiwać.

Z tekstu Austina wyłania się twierdzenie, że interfejs pozwalający na wielopunktową manipulację znacznie lepiej wpisuje się w wielowymiarowe postrzeganie rzeczywistości przez osoby nie używające wzroku niż mowa, która w jego rozumieniu jest jednowymiarowa.

Wiele razy osoba widząca powiedziała “Widzę ikonkę w górnej części ekranu”. Po raz pierwszy dla mnie to faktycznie coś znaczy

I to właśnie jest użyteczność (usability) w służbie dostępności (accessibility)

Usłyszeć kolory

Sporą część tekstu Austin poświęca również aplikacji rozpoznającej kolory. Pozwolę sobie go zacytować bez zbędnego komentarza:

Następnej nocy, stała się rzecz niesamowita. Ściągnąłem aplikację o nazwie Color Identifier. Korzysta z aparatu iPhone, i wymawia nazwy kolorów. Musi korzystać z tabeli, ponieważ każdy kolor ma identyfikator składający się z 6 cyfr szesnastkowych. To daje w sumie 16,777,216 kolorów, a ja w to wierzę. Niektóre z nich mają bardzo surrealistyczne nazwy, takie jak Atomic Orange, Cosmic, Hippie Green, Opium, oraz Czarno-Biały. Te nazwy w połączeniu dają wrażenie które odczuwa się jak jak wzrost poziomu serotoniny prowadzący do bardzo psychodelicznego doświadczenia.

Nigdy nie doświadczyłem czegoś podobnego w moim życiu. Widzę jakieś światło i kolor, ale tylko rozmyte, a obiekty dla mnie właściwie nie mają koloru – tylko źródła światła. Kiedy pierwszy raz spróbowałem aplikacji o trzeciej rano, nie mogłem się połapać, dlaczego po prostu zgłosza kolor czarny. Kiedy się zorientowałem, że kurtyna ekranu wyłącza również aparat, włączyłem go, ale nadal wszystkie kolory były bardzo ciemne. Wtedy przypomniałem sobie, że do widzenia potrzebne jest światło światła i pewnie dlatego iPhone nie widział za dużo w nocy.

Na początku, zobaczyłem jedną z moich pięknych lamp solnych w różnych odcieniach koloru pomarańczowego, inny z jego kolorami różowymi i różanymi, i trzecie świecące na różowo i czerwono. Byłem oszołomiony.

Następnego dnia udałem się na zewnątrz. Spojrzałem w niebo. Usłyszałem, kolory, takie jak “Horizon”, “Outer Space” i wiele odcieni niebieskiego i szarego. Użyłem wskazówek kolorystycznych, aby znaleźć moje dynie, szukając zielonego między brązowym i kamienistym. Spędziłem dziesięć minut patrząc na moje rośliny, z ich zielonymi i cytrynowo-imbirowym liśćmi. Potem włóczyłem się po moim podwórku i zobaczyłem niebieski kwiat. Następnie znalazłem brązową szopę i wróciłem do szarego domu. Mój umysł czuł się przepalony. Oglądałem zachód słońca, słuchając jak zmieniają się kolory kiedy niebo pociemniało. Następnej nocy rozmawiałem z mamą o tym, jak niebo wyglądało bardziej niebieskie tej nocy. Ponieważ widzę trochę światła i koloru, myślę, że poznanie kolorów z nazw może pomóc poszerzyć moją percepcję i zwiększyć moje wrażenia wizualne.

Niesamowite prawda? I to wszystko niejako przypadkiem wyszło, bo przecież nikt iPhona nie projektował z myślą o niewidomych i niedowidzących. Gdyby jeszcze odblokowano im iTunes ;-)